Krąg Biblijny Parafii pw. Chrystusa Odkupiciela i NMP Matki Kościoła w Świdniku

Zrozumieć Pisma

Pismo Święte

22 KWIETNIA 2012 III niedziela wielkanocna

Dzisiejsze czytania: Dz 3,13-15.17-19; Ps 4,2.4-9; 1 J 2,1-5a; Łk 24,32; Łk 24,35-48

„Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych” Dz 3,15 Każdy mój grzech zabija Boga, to powinnam wiedzieć, ale czy to pomaga mi wychodzić z moich grzechów? czy moja wiedza o tym co złe daje mi rozumienie zła w moim życiu?

„Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli” 1J 2,1 Kochający Ojciec daje swoje Słowo, by pomagało nam żyć. Jak żyję Słowem każdego dnia, czy Ono faktycznie towarzyszy moim wyborom?

„Panie Jezu, daj nam zrozumieć Pisma, niech pała nasze serce, gdy do nas mówisz”.(Łk 24,32) Czy nie przeżywałeś nigdy pałania serca podczas Eucharystii, płomiennej katechezy, rekolekcji, czy spotkania z człowiekiem wiary. Jak często modlisz się o dar rozumu, o światło Ducha Świętego, które pozwoli Słowu przeniknąć do Twojego, mojego życia. Czy nie miewasz pokusy rozumienia Pisma i uchodzenia za eksperta w tej kwestii?

„Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.” Łk 24,35 Opowiadasz o Jezusie ludziom wokół Ciebie, chcesz się podzielić Dobrą Nowiną, ale spotykasz się z niezrozumieniem, niechęcią lub obojętnością. I gdy On staje pośród nas okazuje się, że jest w nas trwoga i lęk.

Całe życie człowieka to walka o swoje życie lub zatracenie go. Rzeczy tego świata przyćmiewają nam tą ważną prawdę, próbują ją nam rozmydlić lub przynajmniej zepchnąć na dalszy plan. Bóg nie pozostawia jednak nas samym sobie, daje nam swoje Słowo. Pismo Święte towarzyszy nam od początku naszego życia, nasi rodzice zadecydowali o naszej przynależności do Kościoła (dzięki im za to!), słyszymy Słowo Boga na każdej Eucharystii, wystarczy posłuchać katolickiej rozgłośni, przeczytać prasę katolicką, Boża Prawda przenika naszą chrzecijańską codzienność. Wydawać by się mogło, że to wystarczy, żeby nie zagubić Boga. Ale przecież faryzeusze i uczeni w Piśmie też doskonale znali Słowo, a go nie rozumieli. A uczniowie Jezusa, może nie byli tak światli, ale będąc z Mistrzem poznawali żywe Słowo, a przecież go zostawili i uciekli w godzinie próby.

Ja również patrząc na swoje życie dostrzegam w sobie te same grzechy, które były udziałem faryzeuszów, uczonych i uczniów Jezusa. Widzę też jak łatwo odejść od Boga, będąc tak blisko Niego, ale tylko fizycznie. Smutna to prawda o mnie, o człowieku wogóle, ale prawda, która może coś zmienić. Bo mogę powiedzieć „no cóż, jestem taka, nie inna, trzeba się godzić z pewnymi swoimi grzechami”, albo ” jestem już pewnym wieku, kiedy trudno o zmiany, niech młodsi się zmieniają”. Mogę tak powiedzieć, pewnie, ale mogę też pokornie prosić Pana o dar rozumienia Jego Słowa, o to żeby dawał mi choć najmniejsze światełko na każdy dzień, by pokazywał jak żyć, by nie być tylko fizycznie blisko Niego, ale bym każdego dnia powtarzała za św. Tomaszem „Pan mój i Bóg moj”.

Dziękuję Bogu za chwilę zatrzymania w moim życiu 🙂 Ula

Dodaj komentarz