Krąg Biblijny Parafii pw. Chrystusa Odkupiciela i NMP Matki Kościoła w Świdniku

Ziarno życia

ziarnem_Sowo

ziarnem_Sowo10 LIPCA 2011 XV Niedziela Zwykła

Dzisiejsze czytania: Iz 55,10-11; Ps 65,10-14; Rz 8,18-23; Mt 13,1-23

„Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus, każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki.” Rz 8;23

 

Kiedy sieję ziarenka różnych roślin często zadaję sobie pytanie, ile z nich urośnie? Maleńkie, ale mają w sobie potężny kod genetyczny do tego, by wyrosła z tego zdrowa roślina. Ziemia nie zawsze jest pulchna, pogoda nie zawsze sprzyja, a to ptaki przylecą na żer, a to szkodniki…ale zawsze część z tych zasianych zaren zamienia się w rośliny. Ja nawet nie wiem jak to się dzieje, że w którymś momencie staję zadziwiona i zachwycona, że tak pięknie urosły te rośliny.

Jezus – Słowo: jest siewcą, który wyszedł aby siać ziarno=Słowo Boże. Do wzrostu rośliny potrzebna jest woda i słońce, do tego by Słowo Boże zaowocowało w moim sercu potrzebne jest moje przyjęcie tego ziarna życia. Jeśli karmię się Słowem codziennie, jeśli noszę je w swoim sercu mogę zobaczyć cud jego kiełkowania, wzrostu i owocowania. Ileż takich cudów mojego życia dzięki Słowu i przez Słowo Boże zadziało się…

Ale moje słowo też jest ziarnem kierowanym do innych ludzi, jak pisze ks. Edward Staniek w swoich rozważaniach. „Różnica jednak między Bożym słowem a naszym, ludzkim, jest wielka. Boże słowo jest zawsze dobre, pełne życia i świętości. Nasze słowa ludzkie bywają puste, zawodzą, nie mają w sobie siły życia. Co więcej, mogą być nawet ziarnem złym.” Tak…takiej niszczycielskiej siły własnego słowa też doświadczam, kiedy słowami ranię drugą osobę, myśląc tylko o swoich racjach, kiedy to nie Słowo Boga mam na ustach tylko własną pychę i egoizm. A jak szybko się rozsiewa takie zło…czasem wystarczy jedno złe słowo…a skutki są dramatyczne…jak chwast, który zagłusza to co dobre. Moja odpowiedzialność za słowo, które wychodzi z moich ust…jaka jest???

Z chwastami walczy się na różne sposoby, wyrywa je, stosuje odpowiednie środki…jak uprawiać glebę swojego serca, by była bardziej podatna na Słowo Boga niż świata? Moje sumienie, które będzie mi podpowiadało jakie słowa wybrać, by nie raniły, nie oczerniały, nie plotkowały…każdego dnia mam go słuchać i pytać, jak było…Moja czujność i obrona przed złem, które narzuca się natarczywie. Ale jak?…w otaczaniu się ludźmi, którzy będą mi pomocą w odróżnianiu dobrych od złych słów, którzy karmią sie Słowem Boga i sieją to Słowo w świecie. Wspólnota, ta najbliższa, moja rodzina, ale także ta większa, ludzie, którzy przychodzą…czas spotkania ze Słowem, radości ze słuchania, kontemplacji, ale także czas wyrzucania chwastów ze swojego serca, stawania w prawdzie i pozwalania, by ta prawda mnie przemieniała…

Dodaj komentarz