Wakacje powoli dobiegają końca:(Ale jak to zwykła mawiać pewna osoba, to co najlepsze jeszcze przed nami:)
Tegoroczne wakacje były dla mnie bardzo różnorodne i bogate w przeżycia. Byłam w Ciechocinku, nad morzem, na Roztoczu…
Kończę ten błogi czas z refleksją, że najlepiej spędzony wolny czas to ten spędzony z Panem Bogiem. Wiem to, bo dwukrotnie tego lata przebywałam na tygodniowych rekolekcjach z całą moją rodziną. Najpierw, zaraz po zakończeniu roku szkolnego w Centrum Duchowości Świętorodzinnej w Ciechocinku- na rekolekcjach, których tematem było „Chrześcijańskie wychowanie dziecka”. Sama jestem pedagogiem, ale to, czego dowiedziałam się i doświadczyłam przez tydzień nie można porównać z najdłuższym doświadczeniem i praktyką pedagogiczną. Dziecko to Dar Boży, to nie moja własność, ale własność Pana Boga, i to On a nie ja wie co jest najlepsze dla moich dzieci. Każde dziecko, jak głosił bł. Jan Paweł II w encyklice Familiaris Consortio jest człowiekiem, ma swoją godność. I tak jak szanujemy dorosłych, taki sam szacunek należy się dzieciom. I coś co mnie najbardziej zachwyciło- to, że w każdym dziecku mieszka Pan Bóg, a skoro tak, to nie można na niego krzyczeć, szarpać , bić, poniżać. Bo czy można byłoby zrobić coś takiego Panu Jezusowi ukrytemu w Najświętszym Sakramencie? Ten tydzień uświadomił mi jak wielkim darem obdarował mnie Pan Bóg w osobach moich dzieci. Staram się patrzeć na swoich synów jako na tych, w których rzeczywiście mieszka Pan Bóg. I to pomaga szczególnie w tych trudnych wychowawczo chwilach.
Po Ciechocinku trzy tygodnie w domu, a potem- Biszcza. Tydzień wdzięczności Panu Bogu za dar stworzenia Zatrzymanie nad pięknem świata, nad każdym stworzeniem, nad ludźmi otaczającymi nas na co dzień sprawiło, że moje serce doznało spokoju i pokoju. Zobaczyłam również moją rodzinę w trochę „innym” świetle. Zobaczyłam swojego męża jako tego, którego stworzył Pan Bóg specjalnie dla mnie, i nasze dzieci- dzieło Bożego zamysłu. I to wszystko w ciągu zaledwie tygodnia…
Później było morze już bez rekolekcji- takie dalsze podziwianie Pana Boga w Jego stworzeniu. Tylko już mniej religijne, bez tego ducha wspólnoty, bez natchnienia, które obecne było w czasie rekolekcji.
I właśnie dziś kiedy to piszę, jestem pewna, że żaden najlepszy wypoczynek, w najlepszych warunkach nie jest w stanie przewyższyć rekolekcyjnego spędzania czasu z Panem Bogiem, któremu niech będzie chwała i cześć i uwielbienie!:)
Kasia