9 CZERWCA 2013 X niedziela zwykła
1 Krl 17,17-24; Ps 30,2-6b.11-12a.13b; Ga 1,11-19; Łk 7,11-17
Dzisiejsze czytania uświadamiają mi, jak moje życie duchowe było zagrożone śmiercią, tak jak syna wdowy z Sarepty, czy młodzieńca z Nain. Stawiając na mojej drodze konkretnych ludzi w odpowiednim czasie Bóg przywrócił mnie do życia. W psalmie dzisiaj śpiewamy:
Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, Boże mój, do Ciebie wołałem, a Tyś mnie uzdrowił,
Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.”
Widzę, jak bardzo Pan przemienił moje serce, uzdolnił do kochania, zaufania oraz do dawania świadectwa. Posługując się moimi słabościami, z trudnych relacji, spraw, wyprowadza dobro, niezasłużone żadną miarą przeze mnie. Dostrzegam piękno uczynione Jego ręką, słyszę Jego Słowo i czuję Jego Miłość.
„…Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.” Ta wieść ciągle rozchodzi się, Kościół wciąż ją ogłasza i ja także jestem powołana do tego, by mówić wszędzie i wszystkim o Bogu, który daje wolność, który jest Miłością, który przywraca nadzieję. Mój smutek zamienia się w radość, mój lęk w pełne zaufanie…
Ostatnio na spotkaniu w Lublinie z ojcem Szustakiem usłyszałam genialne słowa: na wszystkie pytania świata, znajdziesz odpowiedź w Piśmie Świętym!!! Prosta wskazówka na każdy dzień, sięgać po Słowo Boże, szukać w Nim odpowiedzi na swoje pytania, posługiwać się Nim w rozmowach, uczynić Go drogowskazem w swoim życiu.
Dzisiaj „odrabiając” swoją codzienną „lekcję”, czytając 1 list do Tesaloniczan otrzymuję potwierdzenie tych prawd: ” Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować własnymi rękami.” (1 Tes 4;11). Czy Bóg wymaga ode mnie rzeczy niemożliwych, czy żada czegoś ponad moje możliwości? Nie!!! On oczekuje mojej wierności, trwania przy Nim, zaufania, powierzenia Mu życia i wszystkich trosk codziennych.
Uwielbiam Cię Boże w pięknie tego świata, w ludziach naokoło, we mnie samej. Twoja Obecność tu i teraz jest najpiękniejszym skarbem, jaki dałeś mnie i każdemu człowiekowi. Eucharystia i przyjęcie Ciebie do swego serca jest najpiękniejszą chwilą dnia, a zarazem pokarmem i siłą do stawania się coraz bardziej doskonalszym… 🙂
Ula