1 STYCZNIA 2013
Nowy Rok
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, Maryi
Błogosławieństwo Boga, który był, jest i będzie…
„Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił.”(Lb 6,23-27)
Czas…ten, który zmienia się w kalendarzech, zegarkach i czas Boga, przez Niego wyznaczany i przez Niego dany. „Jest czas siania i czas zbierania, jest czas radości i czas płakania, jest czas budowania i czas burzenia”.
Zamyślam się nad chwilą kiedy Bóg przez Matkę dał światu Syna…Słowo stało się Ciałem, a wraz z ciałem na świat przyszła Miłość. Wszystko od początku było dobre w oczach Boga…Miłość w wybraniu Matki dla Syna, Miłość w Świętej Rodzinie, Miłość w dawaniu się Syna światu. „Dawajcie, a będzie wam dane. Miarą dobrą, natłoczoną, potrzęsioną dadzą w zanadrze wasze”. Taka jest Jego Miłość, wylewająca się w swojej obfitości, czysta i ofiarna. Ale jest też ta miłość ludzka, ułomna już od samego początku, od Adama i Ewy, egoistyczna, zazdrosna, pyszna, szukająca swego, miłość cierpiąca, pełna bólu, łez, rozczarowań. Jakże różna od tej Boskiej…czyżby Bóg pomylił się umieszczając swoją Miłość w ludzkim ciele? Jak myślisz? Ty, który z pewnością doświadczasz w swoim życiu obu tych miłości, czy nie krzyczysz Bogu czasem „Panie! Dlaczego tyle cierpię z powodu miłości, dlaczego Twoja miłość jest taka piękna, a moja…?
No właśnie, dzisiaj jest dobry dzień na to pytanie, jaka jest moja miłość…do Boga, do drugiego człowieka, do siebie samego. Pytanie, które padnie pewnie kiedyś, gdy staniemy przed Panem…Maryja przyjmuje Miłość Boga, nie zadając zbędnych pytań, nie ważąc, czy jej się opłaca, czy nie, ile będzie musiała dać z siebie. Ona mówi „tak” i od tej chwili jest już prowadzona przez Miłość, po ludzku przez cierpienie, ból, rozpacz, ale także przez pokój, pewność, radość. W Maryi te dwie miłości, Boska i ludzka stają się pełnią, one nawzajem sie uzupełniają, nie mogą bez siebie istnieć. Miłość jest ofiarą Boga Ojca dla człowieka, jedyną i najbardziej doskonałą i dlatego On przychodząc do Maryi z Miłością, dał nam wszystko.
Kiedy otwieram się na miłość Boga, kiedy dociera do mnie Jego ofiara i dar, to chociaż są one dla mnie niepojęte, to jest we mnie ogromna tęskonota za Jego miłością, pragnienie by nie zatrzymywać ogromu Bożego Miłosierdzia dla siebie tylko, lecz by śpiewać całemu światu Hosanna!!!
Taka miłość była udziałem moim i mojej rodziny przy końcu roku 2012 i marzę, by towarzyszyła mi przez kolejny rok, czego życzę również Tobie, niech spocznie na Tobie błogosławieństwo Boga, który był, jest i będzie… 🙂
Ula