Relacja z drugiej strony stołu 🙂
Brrr zmarzłem, ale i tak warto było przyjść. Chóry „anielskie” nam śpiewały na dole całe spotkanie, ale i my nie byliśmy gorsi, bo była gitara i śpiew. Tak, więc oprawa artystyczna na najwyższym poziomie. Tematem spotkania było rozważanie księgi Mateusza 21:1-11, czyli przybycie Jezusa, do Jerozolimy. Pierwsza moja reakcja – no lipa, nie dość, że zimno to jeszcze temat już raz w Kręgu rozważany. O człowieku małej wiary ………. – tylko tyle można o mnie powiedzieć.
Jak się okazało Mirek naświetlił ten temat z całkiem innej strony. Swoim opisem namalował nam obraz ówczesnej Jerozolimy, zwrócił uwagę na pewne historyczne fakty (np. że ten tłum co witał Jezusa nie był tym raczej tłumem co chciał jego śmierci w Jerozolimie) i przybliżył jakże bogatą symbolikę tego fragmentu Biblii. Przy tak suto zastawionym stole odbyła się collatio :-). Najbardziej dało nam do zastanowienia się pytanie o Królestwo Niebieskie. Czym jest dla nas, czy jest wokół nas, czy w końcu jest w nas ….. Jak zauważyliśmy Jezus posyłał do różnych zadań swoich uczniów w parach. Tak żeby się mogli wspierać. Więc i jak my się w Kręgu będziemy wspierać, to powinno się pomalutku udać zbudować to Królestwo niebieskie i w nas i wokół nas i może się doczekamy wejścia do tego Królestwa Niebieskiego, które tak pięknie przedstawiła nam Teresa, gdzie będzie po pierwsze Miłość, po drugie Miłość, po trzecie Miłość ……..
No i dla wszystkich obecnych jak i nieobecnych oraz tych, co tylko zaglądają tutaj składam życzenia Wielkanocne
Aby Zmartwychwstały Chrystus
obudził w nas to, co jeszcze uśpione,
ożywił to, ci już martwe;
niech światło Jego słowa
prowadzi nas przez życie do wieczności.
PS. Jako, że była gitarka to obudziła we mnie wspomnienia, a szczególnie jedna piosenka mi się przypomina, która warta jest wspomnienia, bo Zmartwychwstały Chrystus może wszystko spełić:
Modlitwa
(tekst do polskiego wykonania):
Dopóki nam Ziemia kręci się
Dopóki jest tak czy siak
Panie – ofiaruj każdemu z nas
Czego mu w życiu brak
Mędrcowi darować głowę racz
Tchórzowi dać konia chciej
Sypnij grosza szczęściarza
I mnie w opiece swej miej
Dopóki Ziemia obraca się
O, Panie – daj nam znak
Władzy spragnionym uczyń
By władza im poszła w smak
Wolnych puść między żebraków
Niech się poczują lżej
Daj Kainowi skruchę
I mnie w opiece swej miej
Ja wiem, że Ty wszystko możesz
Wierzę w Twą moc i gest
Jak wierzy żołnierz zabity
Że w siódmym niebie jest
Jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos
Jak wszyscy wierzymy w Ciebie
Nie wiedząc co niesie los
Panie zielonooki mój
Boże jedyny spraw
Dopóki nam Ziemia toczy się
Zdumiona obrotem spraw
Dopóki czasu i prochu
Wciąż jeszcze wystarcza jej
Dajże nam wszystkim po trochu
I mnie w opiece swej miej
Dajże nam wszystkim po trochu
I mnie w opiece swej miej
autor: Bułat Okudżawa