II niedziela Wielkiego Postu – I czytanie: Rdz 15,5-12.17-18; Psalm 27,1.7-9.13-14; II czytanie: Flp 3,17-4,1; Ewangelia wg Św. Łk 9,28b-36
„DOBRZE, ŻE TU JESTEŚMY”
Ewangelia tej niedzieli opisuje scenę przemienienia Pana Jezusa. Po zapowiedzi swej męki, Jezus zabiera trzech uczniów: Piotra, Jakuba i Jana, na górę Tabor, aby się modlić. Podczas modlitwy przemienił się. Jego twarz jaśniała blaskiem, Jego szaty stały się lśniąco białe. A dwie wielkie postacie Starego Testamentu: Mojżesz i Eliasz rozmawiali z Nim o Jego męce. Uczniowie wpadli w zachwyt, gdy ujrzeli Jego chwałę. Ogarnęło ich uczucie niewypowiedzianego szczęścia i zapragnęli, aby ten stan trwał jak najdłużej. „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza” – mówi Piotr. A dopełnieniem tej chwały były słowa, które usłyszeli z obłoku: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie”. Ale stan ten nie trwał długo, Jezus znowu był taki jak przedtem. I trzeba było zejść z góry i wędrować do Jerozolimy, gdzie czekała Jezusa męka i śmierć. Jezus ukazując uczniom swoją chwałę, pragnął umocnić ich wiarę przed tymi trudnymi wydarzeniami, które miały nastąpić.
Nas też Jezus zabiera nieraz na górę Tabor. Naszą górą Tabor może być adoracja Najświętszego Sakramentu, gdy podczas modlitwy, możemy oczami duszy zobaczyć chwałę Jezusa i kontemplować Jego chwalebne oblicze. Górą Tabor jest każda Eucharystia, w czasie której Jezus przemienia chleb i wino w swoje chwalebne Ciało i w swoją Krew. Górą Tabor są cuda, które Jezus czyni w naszym życiu, jeśli tylko potrafimy je zobaczyć. Za każdym razem na tej naszej górze Tabor, w każdej z takich chwil, możemy powiedzieć tak jak Piotr: „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy”. I gdy schodzimy z tej góry w doliny naszego życia, do naszej codzienności, do naszych trudów i często cierpień – to łatwiej je znosić z wiarą umocnioną przez spotkanie z Jezusem.
W drugim czytaniu Apostoł Paweł mówi „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa , który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała…”. Gdy dojdziemy do tej ojczyzny, to na pewno będziemy mogli ciągle powtarzać słowa : „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy”. I z tej góry już nigdzie nie będziemy schodzić…