Kilka dni w Kazimierzu Biskupim – to piękny,błogosławiony czas.
Mogłam być bardzo blisko Jezusa i Przyjaciół.
Przed Najświętszym Sakramentem prosiłam Pana Boga,żeby uciszył moje serce,zagłuszył w nim wszystkie obawy i niepokoje,oddalił trwożliwe przewidywania złego.
Czego się boję? Przecież czuwa nade mną Ojcowska dobroć Jezusa i Miłosierne Ręce,w które mogę spokojnie złożyć wszystko,co mnie przygniata do ziemi.
Myślę,że tym razem udało mi się w Jezusowych rękach zostawić moje problemy,trudne sprawy – teraz On je ma.
Ksiądz Adam mówił,że aby być Uczniem Jezusowym należy z pokorą i radością przyjąć plan i strategię,jaką Bóg ułożył dla naszego życia.
W naszym życiu musi być zachowana spójność między słowami i czynami, a wszystkie intencje i motywacje powinny być czyste.
Zawsze mam pamiętać,że w moim życiu na pierwszym miejscu jest BÓG, a pozostałe wartości roztropnie uporządkować tak, żeby nie dopuścić do chaosu.Nadmierne zanurzanie się w błahostkach i drobnostkach jak zły wiatr porywa nasze myśli i odsuwa od Boga.
To wszystko nie jest łatwe,jednak z całych sił będę starała się być dobrym
Uczniem Jezusa – bo życia, tak jak klasy, nie da się repetować.
Dziękuję za ten czas Panu Bogu, Księdzu Adamowi ,Klerykowi Marcinowi i Przyjaciołom.
Chwała Panu!
Halina