Krąg Biblijny Parafii pw. Chrystusa Odkupiciela i NMP Matki Kościoła w Świdniku

Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie

Jerozolima

Jerozolima17 LISTOPADA 2013     XXXIII niedziela zwykła

Dzisiejsze czytania: Ml 3,19-20a; Ps 98,5-9; 2 Tes 3,7-12; Łk 21,28; Łk 21,5-19

Świątynia Jerozolimska, ale także inne świątynie, na całym świecie, te piękne, o które się troszczą wierni i ozdabiają je swoimi darami, ale i te, które są zamykane, bo świecą pustkami i odwiedzają je tylko nieliczni. Jak wyglądają dzisiaj nasze świątynie, te murowane lub drewniane zbudowane ręką ludzką, ale przede wszystkim te, które są w naszych sercach? Czytamy w Piśmie Świętym „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w Was?”. Myślę, że Bóg pragnie mieszkać w nas i to, że zgodził się posłać swojego Syna na śmierć z miłości do mnie, do Ciebie, jest argumentem nie do podważenia. Jak wygląda moja świątynia?

Nie zgorszę Cię chyba, jeśli napiszę, że często zamiast miłości jest tam brud, ohyda i straszny śmietnik. ” Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono” – ostrzega Jezus w dzisiejszej Ewangelii, a ile razy ja lekceważę te ostrzeżenia i daję się zwieść bożkom tego swiata. Potem usprawiedliwiam się, że dzisiaj już inaczej nie można, że inni też tak żyją, że przecież nie jest jeszcze tak źle… A potem nagle pojawia się lęk, obawa, wieści jakie docierają i wciskają się przez media nie napawają nadzieją.  A do tego jeszcze słyszę dzisiaj „Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować … A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią” – i jak tu się nie bać, jak żyć w takiej perpektywie?

Fakt, czasem łąpię się na takich paraliżujących myślach, ale…wtedy mam tylko jeden sposób reagowania…modlitwa, Sakramenty Święte, uwielbienie Boga na Adoracji, Różaniec, który dzięki łasce zaczyna być codzienną bronią przeciwko szatanowi. Nie widzę innego wyjścia, natomiast wielką moc płynącą z Krzyża Jezusa widzę wciąż i bez przerwy w moim życiu. Jezus zanurza mnie w swojej Krwi, obmywa to, co  nie jest święte, przygarnia do swego Serca, które niezmiennie od ponad 2000 lat na wszystkich ołtarzach świata jest składane w Ofierze Eucharystycznej.

Dzieląc się z Wami swoimi lękami i słabością, dzisiaj dostałam od Ewy K natychmiast pocieszenie 🙂 dziękuję Ci 🙂

Homilia autora z drugiego wieku
(rozdz. 18, 1 – 20, 5)
Usiłujmy należeć do tych, którzy teraz dziękują Bogu, że za życia
byli Jego sługami; nie zaś do bezbożnych, którzy wydani są na
potępienie. Ja sam, choć jestem wielkim grzesznikiem i dotąd nie
wyzbyłem się pokus, ale obracam się ciągle pośród zasadzek szatana,
staram się podążać za sprawiedliwością, bym przynajmniej mógł
zbliżyć się do niej, bo się lękam przyszłego sądu.
Zatem, bracia i siostry, po wysłuchaniu Boga prawdy odczytuję wam
niniejszą zachętę, abyście rozmyślając nad tym, co zostało napisane,
zbawili samych siebie oraz tego, kto czyta pośród was. O taką bowiem
zapłatę was proszę, abyście się nawrócili szczerym sercem i w ten
sposób osiągnęli zbawienie i życie. Tak postępując damy wzór tym
spośród młodych, którzy szczerze pragną się poświęcić służbie i
miłowaniu Boga. Nie bądźmy przeto rozżaleni ani nie oburzajmy się,
jeśli ktoś nas nierozumnych upomni i poprowadzi od niesprawiedliwości do
sprawiedliwości. Niekiedy bowiem czyniąc zło, nie dostrzegamy tego z
powodu niestałości umysłu i małej wiary, a „umysł nasz jest
zaciemniony” zgubnymi pożądliwościami.
Wypełniajmy uczynki sprawiedliwości, abyśmy osiągnęli zbawienie.
Błogosławieni, którzy słuchają tych nakazów! Nawet jeśli przez
krótki czas znoszą zło na świecie, zbiorą nieśmiertelny owoc
zmartwychwstania. Niech więc człowiek prawy nie smuci się, kiedy na tym
świecie doznaje utrapienia, albowiem odłożony jest dlań czas
szczęśliwości. Powstawszy z martwych wraz ze swoimi przodkami, będzie
się radował przez wieczność nie zamąconą żadnym smutkiem.
Nie ulegajmy zniechęceniu, gdy widzimy bezbożnych w pomyślności, sługi
zaś Boże w utrapieniu. Miejmy wiarę, bracia i siostry: oto poddani
jesteśmy próbie przez Boga żywego; w tym życiu doznajemy ucisku, aby w
przyszłym dostąpić nagrody. Nikt spośród sprawiedliwych nie otrzymał
natychmiastowej odpłaty, ale czekał na nią. Gdyby Bóg natychmiast
wynagradzał sprawiedliwych, mielibyśmy do czynienia z rodzajem handlu, w
którym nie byłoby miejsca na uwielbienie. Nasza świętość byłaby
pozorna, gdyż w rzeczywistości podążalibyśmy za natychmiastową
korzyścią, a nie za pobożnością. Toteż sąd Boży niepokoi i krępuje
tego, kto nie jest sprawiedliwy.
Jedynemu i niewidzialnemu Bogu, Ojcu prawdy, który posłał nam Zbawiciela
i Dawcę nieśmiertelności, przez którego też objawił nam prawdę i
życie wieczne, Jemu chwała na wieki wieków. Amen.

Dodaj komentarz