III Niedziela Adwentu 11.12.2011
Kto ty jesteś?
Jan Chrzciciel wprawdzie nie odpowiedział od razu na tytułowe pytanie, ale czy musiał? Jego odpowiedzią było życie jakie prowadził, jego działalność, co do której nikt nie miał jakichś wątpliwości. Dla niego ważne było zadanie jakie miał do wykonania. Nie musiał być KIMŚ, żeby głosić: „Prostujcie drogę Pańską”.
Mimo że wg standardów ziemskich nie miał nic, to do niego ciągnęły tłumy ludzi. Ciągnęły mimo niewygód na pustynię, żeby poczuć to coś co miał w sobie Jan, czym emanował. Jak to powiedział Jurek, „letnia wiara” ludziom już nie wystarczała i choć ciężkie warunki i radykalizm Jana pewnie nie były zachęcające to i tak ja śpiewał Włodzimierz Wysocki „świat w marszu pożegnać mniejszy grzech, niż sadłem się w miękkim piernacie zadławić wśród snu”. Dla każdego pewnie inny fragment przemówił najdobitniej, ale dla mnie najbardziej poruszające było pytanie „Kto ty jesteś?” Pewnie wszyscy pamiętają wiersz Bełzy „Kto ty jesteś?” – Polak mały …. Trzeba znać odpowiedź na takie fundamentalne pytania, bo to nas kotwiczy w określonym miejscu naszej szalonej rzeczywistości. Daje nam punkt startowy w naszej drodze przez życie. Wydaje mi się, że choć faryzeusze zapytali Jana kim jest, to nie chcieli się dowiedzieć jaka rzeczywistość go kształtuje i jaką rzeczywistość swoimi czynami zapowiada. Chcieli go po prostu zaszufladkować wedle zasady „Dajcie mi człowieka, a paragraf się na niego znajdzie” ……… W końcu znaleźli, ale to nie miało znaczenia bo Jan swoją robotę wykonywał do końca i niejedną drogę wyprostował. Wyobrażając sobie tą scenę jestem przekonany że słysząc pytanie skierowane do Jana przez faryzeuszy „Kto ty jesteś?” niejeden z obecnych tam ludzi, z popłochem pomyślał „A ja kim jestem? Co odpowiem jak mnie zapytają?”……… A co ja odpowiem? …….. Warto nawet tylko samemu sobie odpowiedzieć. Myślę, że to spotkanie choć trochę wyprostowało „Pańską drogę” , którą staramy się podążać. Myślę, że dzięki Wam wielu ludziom i w tym mnie trochę łatwiej się idzie, bo jak to zauważył Mirek im więcej osób podąża tą samą drogą to ona tak łatwo nie zarasta, a już całkiem łatwo się idzie słuchając piosenek przy dźwięku gitary.