o. Leon Knabit, benedyktyn z Tyńca
Krzyżu mój!
Krzyż przed pałacem wciąż stoi (kiedy oddajemy numer do druku jeszcze stoi). Grupa bezpośrednio zaangażowanych emocjonalnie ludzi zbiera zasłużone czy niezasłużone cięgi z jednej i z drugiej strony. A inni?
Albo udzielają zbawiennych rad, albo milczą. Ufamy, że doczekamy godnego rozwiązania sprawy.
A na razie niech daruje poeta, że posłużymy się jego słowami:
Krzyżu, mój Krzyżu, czym Ci wynagrodzę,
żem stał obojętny na krzyżowej drodze;
zamiast dźwigać ciężar, który inni niosą,
zaparłem się Ciebie, jak Piotr ongiś nocą.