16 PAŹDZIERNIKA 2011 XXIX Niedziela Zwykła
Dzisiejsze czytania: Iz 45,1.4-6; Ps 96,1.3-5.7-10ac; 1 Tes 1,1-5b; Mt 12,21; Mt 22,15-21
Faryzeusze lękają się Jezusa, że oto przyszedł i coś im zabierze, będzie chciał zmienić ich życie. Lękają się, ale udają mądrych, przebiegłych, szukają podstępu jak złapać go w pułapkę. To widać, że się Go boją, tylko człowiek, który chce zachować pozory władzy, będzie wymyślał wszystko, kłamał, by „proroka”, który jest sprawiedliwy, prawy, pogrążyć i zniszczyć przed innymi. Pan Jezus naraża się dość poważnie już któryś raz z rzędu…Jego odpowiedź nie spodoba się faryzeuszom, oj nie…Czyż nie łatwiej rozdzielić świat ducha od świata ciała, zamknąć człowieka duchowego w mury kościelne, a człowieka cielesnego wodzić za nos, tłumacząc, że taka jest cena postępu, że to humanitarna nowoczesność, że te dwa światy muszą być oddzielnie. Chrystus w prostym zdaniu pokazuje, że człowiek jest jednością i że nie da się rozdzielić ciała od ducha. Żyje w Bogu i dla ludzi i żadna władza mu dana nie pochodzi ani od niego, ani od drugiego człowieka…dlaczego rządzący tego nie rozumieją ? Rozdzielenie Kościoła od państwa, to jak rozszarpywanie człowieka…makabryczne.
Nie byłam na spotkaniu 🙁 ale tego właśnie dnia doświadczyłam tak bardzo, że kiedy oddam Bogu wszystkie swoje sprawy, wtedy On zabiera mój lęk, słabości, dając pokój, nadzieję. Nawet wtedy, kiedy moje słowa budzą sprzeciw, kiedy nie podobają się niektórym i są przyczyną oporu ludzi, którzy będą mnie wystawiali na próbę. „Jeśli Bóg jest ze mną, kogóż miałbym się lękać?„. Jak mi wychodzi oddawanie Bogu wszystkiego i przyjmowaniu od Niego”po stokroć więcej”?
Widzę jak Bóg przemienia mnie, jak z miłością przyjmuje to co Mu oddaję i cierpliwie czeka na to, co chcę jeszcze po swojemu zagospodarować. Nie ma sprzeczności w porządku ludzkim i Boskim, gdyż każdy pochodzi od Boga, a ja mam tylko ten porządek zaakceptować i oddając cześć Bogu mam równocześnie oddawać go Cezarowi, …”i nic nie jest w stanie odłączyć mnie od miłości Boga, nawet mój własny grzech”.
Ula