Krąg Biblijny Parafii pw. Chrystusa Odkupiciela i NMP Matki Kościoła w Świdniku

Bogu co boskie Cesarzowi co cesarskie, czyli przemyślenia powyborcze.

Ostatnie spotkanie było o bardzo aktualnych rzeczach („Sprawa podatku” Mt22,15-22), tym bardziej że pewnie jeszcze się odzywały w nas wyborcze emocje, no przynajmniej we mnie, zaś „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” zawsze budziło emocje, zastanowienie i zawsze było wykorzystywane w celu uzasadnienia swoich racji. Mimo, że z omawianym fragmentem Biblii sporo się nasuwało skojarzeń z aktualną sytuacją to były również elementy uniwersalne czasowo. Pierwszy taki, że każdy problem ma rozwiązanie.

Mimo że faryzeusze w sojuszu ze zwolennikami Heroda zastawili wydawałoby się doskonałą pułapkę, to Jezus wybrną z niej, a jego odpowiedź spowodowała, że „Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli.”. Tak więc dla mnie wskazówka jest taka żeby pokładać ufność w Panu , a rozwiązanie się znajdzie. Druga sprawa to postawa Jezusa, którą daje przykład, że trzeba być cierpliwym, opanowanych, gotowym do dawania świadectwa i rozmowy, nawet mimo tego, że przychodzą do nas w złych zamiarach (Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy?). Tu wydaje mi się, że umknął nam jeden aspekt tej przypowieści. Choć jak nam przypomniał x. Tomasz, Jezus daje nam radę jak postępować z obłudą „i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały” to jednak rozmawia z obłudnikami. Mnie się wydaje że tym umykającym aspektem jest to że Jezus występuje tu także jako Nauczyciel (w Dniu Nauczyciela o tym zapomnieć , ale plama). Słowa Jezusa mają nie tylko trafić do oponentów-obłudników, ale też do uczniów. Naświetlić aspekt powinności i priorytetów. Zmusić do przemyślenia co należy do Boga a co do Cesarza, jaki „obraz” nosimy w sercu i jaki „napis” na sztandarach. Nie jest to łatwe………. a właściwie powinienem napisać nie jest to łatwe dla mnie. Podejrzewam, że im ktoś jest bliżej świętości to tym łatwiejszy jest dla niego rozdział spraw boskich i cesarskich, zaś mnie jest najbliżej do omawianej sytuacji żołnierza. Tak jak x. Tomasz mówił jest to dosyć zindywidualizowany proces i trzeba się dobrze wsłuchać w głos sumienia, że by dobrze wybrać jakie działanie jest Boskie, a jakie Cesarskie i mieć nadzieję, że w decydującym momencie Pan popchnie myśli na właściwe tory.

            Oprócz powyższych spraw samoistnie narzucały się skojarzenia z niedawnymi wyborami, bo przecież do nas w „obrazach i napisach” też przychodzili „obłudnicy” i sącząc nam pochlebstwa chcieli żebyśmy opowiedzieli za jedną lub drugą stronę. Jak się wydaje dla chrześcijan po wyborach zapaliła się ostrzegawcza lampka.

            Jeszcze o podatku słówko. Jako, że się tą tematyką troszkę interesowałem zgadzam się, że podatki trzeba starać się płacić uczciwie, ale co do ich wysokości, zakresu i wykorzystania to już mam wiele zastrzeżeń.

            Ogólnie mówiąc spotkanie było owocne, zaś Mirek rozgrzewał śpiewem :-).

Dodaj komentarz